17.02.2015

TAG: Moje pierwsze kosmetyki

Dipimedia na swoim blogu zapoczątkowała niedawno TAG, który bardzo mi się spodobał. Fajnie jest wrócić do lat, kiedy stawiało się pierwsze kroki w makijażu i pielęgnacji, nawet jeśli były bardzo nieudolne i na oślep ;) Musiałam mocno wytężać swoje zwoje mózgowe, by przypomnieć sobie moje pierwsze kosmetyki, wiele z nich poumykało mi z głowy, niestety, bezpowrotnie. Pamiętam, że mój pierwszy makijaż zaczął się w gimnazjum i była to zwykła czarna kreska na linii wodnej. Dopiero w liceum dołączyłam podkład, puder, cienie i maskarę. Z kolei na studiach odkryłam kolejne cudeńka - róż, korektor, szminki, błyszczyki :) Dziś dziewczyny w gimnazjum mają lepsze i bogatsze wyposażenie kosmetyczki niż ja miałam na studiach. Ech, czasy się zmieniają ;)

A oto moje pierwsze kosmetyki:


AA: Matujący podkład kryjący

W okropnym, zdecydowanie za ciemnym dla mnie, wręcz pomarańczowym odcieniu "Piasek"! Ale - kto stawiając pierwsze kroki w makijażu nie popełniał błędu za ciemnego podkładu niech pierwszy rzuci kamieniem ;) Całkiem dobrze matował i krył skórę, ale był zupełnie nietrwały i robił placki. Z tego, co kojarzę, jest wciąż dostępny w sprzedaży.




Miss Sporty: Puder So Matte Perfect Stay

Jest to jeden z pierwszych pudrów, jakie używałam, ale raczej nie pierwszy, tego pierwszego nie umiem sobie niestety przypomnieć. Często zmieniałam pudry, bardzo długo używałam StayMatta od Maybelline, ale generalnie lubowałam się w tych matujących. Dopiero po latach zrozumiałam, że mat 3-godzinny to żaden wyczyn przy zwykłej skrobi ziemniaczanej, która zdrowo matuje na cały dzień.




Vollare: Róż do policzków

Kupiony gdzieś na bazarku, służył mi bardzo długo :) Miał różowy, nieco przydymiony kolor i całkiem długo wytrzymywał na policzkach.
 




Maybelline: Cień do powiek Expert Wear Mono

Uwielbiałam zwłaszcza pewien przydymiony fiolet z tej serii, bardzo długo szukałam godnego następcy, gdy go wycofali, ale niestety nie udało mi się go znaleźć. Jeden cień, a robił cały mój makijaż nieraz :)


Bell: Kredka do oczy automatyczna

Obowiązkowo w czarnym kolorze! Bardzo długo malowałam tylko linię wodną i chyba dopiero na studiach zaczęłam eksperymentować z kreską na górnej powiece, bez której dziś nie wyobrażam sobie makijażu. Ten konturówki używałam najczęściej, na zmianę z kredką z Avonu.



Avon: Kredka do oczu "Podwójna końcówka"

Pamiętam, jak w liceum był mega szał na te kredki :) Miałam wiele kombinacji kolorystycznych, ale najbardziej lubiłam chyba brąz i biel. Kredki nie były może szalenie trwałe, ale tak ładnego brązu w kredce, nie udało mi się później już nigdy kupić.



Pierre Rene: Tusz do rzęs Volume Rich

Wspominam z dużym sentymentem, bo nie tylko był moim pierwszym, ale naprawdę nieźle malował rzęsy :) Pierre Rene ma go wciąż chyba w sprzedaży.


Avon: Woda toaletowa Celebre

Moje pierwsze perfumy :))) Pamiętam, że były właśnie w takim flakoniku-prezencie, a zapach, choć dziś już mnie nie pociąga jestem w stanie od razu rozpoznać na kobietach, które mijam.

(źródło: https://szafkadagi.wordpress.com/2013/07/09/ladnie-pachniesz-jak-kielbaska/)



 Avon: Mgiełki do ciała

Innym avonowskim specyfikiem, który namiętnie używałam w młodzieńczych latach, były ich mgiełki. Uwielbiam zwłaszcza tę o zapachu jeżyny i wanilii - do dziś zresztą bardzo lubię te nuty zapachowe w perfumach. Dziś w mgiełkach do ciała Avonu czuję jednak głównie alkohol ;)


Zapraszam i Was do przyłączenia się do TAGu, jeśli chcecie wziąć udział w podróży sentymentalnej do krainy pierwszych kosmetyków :)

Ciekawa jestem bardzo, czego Wy używałyście w młodzieńczych latach :)

17 komentarzy:

  1. Z podkładem miałam to samo! Zdecydowanie ciemnieszy, a najgorsze jest to, że i tak w nim chodziłam ! Oby nigdy więcej takich błędów :D

    OdpowiedzUsuń
  2. zawsze lubiłam mgiełki do ciała z Avonu, najbardziej truskawkową :)

    OdpowiedzUsuń
  3. O rety też miałam ten perfum prezencik, ale w zapachu Pur Blanc czy jakoś tak... Żal mi było go używać, wszak był taki 'cenny' aż w końcu jak kiedyś go otworzyłam śmierdział spirytusem, hahaha.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pamiętam że moim pierwszym kosmetykiem był jakiś tani podkład, którego nazwy nie pamiętam, później kupiłam puder i maskarę ;) w róże, bronzery czy cienie zaczęłam się bawić dopiero w liceum ;P

    OdpowiedzUsuń
  5. hehe też dawno,dawno temu używałam tego tuszu i mgiełek z Avonu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. mgiełek z Avonu również używałam ale teraz jak je wąchałam to nie wiem co w nich mi się podobało bo czuje teraz straszny alkoholowy zapach.

    OdpowiedzUsuń
  7. mgiełkę avon też kiedyś kupowałam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. dałaś mi do myślenia. Pamiętam tylko, że moim pierwszym kosmetykiem kolorowym był brązowy tusz JOKO ;p

    OdpowiedzUsuń
  9. ja nie za bardzo pamiętam swoje pierwsze kosmetyki.. jedynie przypomina mi się podkład Bell mineral. całkiem niezły był,.

    OdpowiedzUsuń
  10. ach kredki z Avon ; ) / ps. zapraszam do mnie na rozdanie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Za ciemny podkład... chyba każda z nas to przerabiała :)
    Ja zupełnie nie pamiętam moich pierwszych kosmetyków. Wiem tylko, że 90% z nich zarówno z kolorówki jak i z pielęgnacji było z Oriflame (mama była konsultantką)

    OdpowiedzUsuń
  12. Moim pierwszym kosmetykiem był tusz do rzęs Maybelline Great Lash. Taki różowy z seledynową zakrętką.

    OdpowiedzUsuń
  13. gdy byłam nastolatką używałam podobnych kosmetyków. kilkanaście lat temu wybór był mocno ograniczony

    OdpowiedzUsuń
  14. Mgiełki z Avonu też kiedyś często używałam. Do tego namiętnie zamawiałam balsamy Avon Naturals w takich nieprzezroczystych wtedy jeszcze butelkach. Ich zapachy były całkiem inne niż obecne i uwielbiałam je ;-)

    OdpowiedzUsuń
  15. swietny tag ale nie mialam nic:D

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie wiem czy sobie bym przypomniała ^^
    Wiem, że mam gdzieś jeszcze cienie Vollare ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Szaleństwo! Aż chyba u siebie zrobię taki TAg co by powspominać i się pośmiać :) Perfumy prezencik i mgiełki też miałam i uwielbiałam :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za każdy komentarz. Potrzebujesz o coś zapytać - śmiało, chętnie odpowiem :)