Annabelle Minerals: Mineralny podkład kryjący (odcień Natural Light)
Podkład dostajemy w plastikowym pudełeczku z sitkiem. Ja posiadam większą pojemność (10 g), można też na początek wybrać sobie mniejszą (4g). Plastik, z którego zrobiono słoik, jest dość solidny, choć podejrzewam, że upadku na płytki raczej by nie przetrwał ;)
Mimo iż z moim podkładem staram się obchodzić dość delikatnie (nie potrząsam nim gwałtownie, nie zabieram go w podróż), to i tak podkład się nieco wysypuje przy odkręcaniu. No ale cóż, taka to już chyba wada sypkich kosmetyków.
Nakładam go zawsze na sucho pędzlem Ecotools kabuki z zestawu pędzli do makijażu mineralnego. Próbowałam nakładać go na mokro, ale nie podszedł mi w ten sposób.
Wybrałam kolor Natural Light i chociaż wybrałam go w ciemno, to okazał się dla mojej skóry idealny. Świetnie się z nią stapia i jest właściwie niewidoczny.
Zdecydowałam się na wersję kryjącą (są jeszcze: matująca i rozświetlająca). Krycie oceniam jako dobre. Dodatkowym plusem jest fakt, że efekt możemy stopniować, dodając kolejną warstwę. Ja z reguły jednak poprzestaję na jednej warstwie - wystarczająco dobrze kryje moje zaczerwienienia, blizny i inne paskudztwa. Czasem niektóre, pojedyncze niedoskonałości traktuję jeszcze dodatkową warstewką podkładu. Podkład bardzo fajnie wyrównuje koloryt skóry, co świetnie widać na zdjęciu. Mam wrażenie, że delikatnie zmiękcza rysy twarzy. Generalnie - jest to taki lekki photoshop w pudrze :)
(Proszę nie przestraszyć, bo wiem, że bez makijażu straszę :P
Podkład Annabelle w wersji kryjącej daje efekt matowy, ale jest to taki zdrowy mat, bez uczucia "płaskości". Niestety, na mojej skórze w strefie T mat nie utrzymuje się długo i po max. 3 h niezbędne są bibułki matujące i lekkie poprawki.Trwałość oceniam jako przeciętną w kierunku dobrej - nie jest to podkład, z którym wyjdę rano z domu i po 8 h wrócę z wciąż idealną buzią. Broń Boże, nie jest to podkład na imprezę - spłynie, zetrze się, zniknie.
I pewnie gdyby był to zwykły, drogeryjny podkład to bym go już skreśliła. No ale właśnie - nie jest. Nie ma parafiny, silikonów i innych dziadostw, których moja skóra nie lubi. I wreszcie naprawdę czuję, że skóra oddycha nawet pod podkładem, nic jej nie zapycha, a i ogólny jej stan wizualny się poprawił.
Same możecie zobaczyć, że na mojej twarzy nie widać praktycznie żadnych zaskórników, które kiedyś były moją zmorą :)
Dlatego wybaczam mu, że nie jest super trwały i że nie daje mi wymarzonego matu. Do tradycyjnych podkładów już nie wrócę, chyba że na jakieś wielkie wyjścia. Na co dzień stawiam na minerały i bardzo się cieszę, że w końcu się odważyłam :) Zerknijcie jeszcze na skład:
Podkład kosztuje 30 zł (4 g) lub 50 zł (10 g). Jest wydajny, jak chyba każdy sypki kosmetyk. W przyszłości z pewnością wypróbuję też podkłady mineralne innych firm. Być może znajdę coś co akurat trwałością i matem przebije Annabelle Minerals. A jeśli nie, to do AM wrócę. Bo mamy jedną wspólną cechę - i ja, i on lubimy moją skórę :)
Przy okazji zakupu podkładu, skusiłam się także na zakup róży z Annabelle Minerals. Ale o nich napiszę Wam innym razem, bo też zasługują na osobną notkę.
Dajcie znać, czy próbowałyście podkładów mineralnych i jakie polecacie :)
efekt na twarzy świetny :)
OdpowiedzUsuńCoś z tym efektem Photoshopa jest :P
OdpowiedzUsuńJa mam chęć wypróbować wersję matującą :)
Ładny efekt daje :) ja będę testować podkład mineralny Amilie ;)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy znajdziesz lepsze minerałki w podobnej cenie. ;) W porównaniu do EDM i Amilie wypadają u mnie najlepiej. ;) Również przy pierwszych zakupach wybrałam 10g opakowanie, bo bardziej się opłaca. ;) Ostrzę sobie ząbki na mineralny róż AM :D
OdpowiedzUsuńróżnica jest widoczna, mnie sie efekt podoba
OdpowiedzUsuńJa właśnie od kilku dni wybieram próbki, mam nadzieje, ze trafię z kolorem ;)
OdpowiedzUsuńo tak jest następny na mojej liście
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na post o minerałach
nie miałam jeszcze takich minerałów ale na buzi prezentują się wspaniale ;)
OdpowiedzUsuńjuż dawno nie miałam tego kosmetyku , trzeba by się znów za czymś takim rozejrzeć
OdpowiedzUsuńJa używam właśnie Annabelle i bardzo się polubiliśmy :)
OdpowiedzUsuńwielbię minerały Annabelle, używam odcieni golden
OdpowiedzUsuńnawet recenzowałam niedawno wszystkie tej firmy
a w drodze do mnie jest Amilie, które mnie bardzo ciekawią :)
Bardzo ciekawa recenzja, jeszcze nie miałam na twarzy podkładu mineralnego, ale powoli zaczynam się przekonywać do zakupu :)
OdpowiedzUsuńz tej firmy jeszcze nic nie mialam mozliwosci przetestowac:P a szkoda
OdpowiedzUsuńŚwietnie wygląda na twarzy:)
OdpowiedzUsuńśliczna buźka po tym podkładzie :)
OdpowiedzUsuńja nie lubię tego że są sypkie
Bardzo go lubię, ale chyba kupię teraz w wersji matującej :)
OdpowiedzUsuńJa nie miałam jeszcze żadnych minerałów
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądasz z podkładem! Koloryt wyrównany perfekcyjnie :) Ja swoim z Kolorówki też jestem zachwycona :)
OdpowiedzUsuńFajnie kryje ale ja się jeszcze nie przekonałam do pudrów sypkich :)
OdpowiedzUsuńfaktycznie, efekt widać na twarzy, ale samego pudru już nie :)
OdpowiedzUsuńślicznie się rozłożył :)
pozdrawiam, Cholera Naczelna z 4cholery.blogspot.com
efekt zauważalny gołym okiem, podoba mi się!
OdpowiedzUsuńCiekawy podkład, nie znam tej firmy;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://kosmetycznawyspa.blogspot.co.uk/
Uwielbiam kosmetyki mineralne :) A efekt u Ciebie jest fantastyczny :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie świetnie kryje i cera wygląda promiennie.
OdpowiedzUsuńJa również przestawiłam się na naturalne produkty do pielęgnacji cery ale jeżeli chodzi o podkłady i pudry to jeszcze do tego nie doszłam.Zaciekawił mnie ten podkład choć przyznam, że nie przepadam za sypkimi,wolę prasowane.powoli zaczynam szukać czegoś naturalnego lub chociaż o krótkim składzie ale póki co musze się zadowolić tym co mam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Może i ja bym spróbowała, w sumie to mojej skóra w ogóle nie oddycha pod podkładami których używam :]
OdpowiedzUsuńMinerały bardzo mnie ciekawią, choć jeszcze ich nie próbowałam...
OdpowiedzUsuńSuper blog i świetne posty! <3 świetnie czyta się Twoje recenzje!
OdpowiedzUsuńBędziemy tu często zaglądać!
Zapraszamy również do polubienia nas na Facebook - MUA Make Up Academy Polska - już wkrótce nasza marka zawita na polski rynek!
Zapraszamy do wspólnego odliczania i brania udziału w wielu konkursach, które dla Was szykujemy :)
z pozdrowieniami MUA Polska
Ja jestem zakochana w minerałach Everyday Minerals. Zużywam już kolejne pudełeczko podkładu. Idealny, lekki. Świetnie sprawdza się latem. Ale przyznam, że mam coraz większą ochotę na Annabelle Minerals, może chociaż dla porównania (:
OdpowiedzUsuńWidze ze bardzo podobnie u Ciebie sie sprawowal co u mnie, niestety dla mnie to za malo :(
OdpowiedzUsuńJa mam podkład mineralny z Era Minerals i jestem pod wrażeniem. Jest siła w podkładach mineralnych!
OdpowiedzUsuńpo recenzji kupilam Anabelle, ale nie krył u mnie za dobrze. Spróbuję Ery teraz i zobaczymy.
OdpowiedzUsuńChyba najwyższa pora się skusić :D
OdpowiedzUsuńbardzo dobra sprawa. :)
OdpowiedzUsuńJa utrwalam jeszcze ten podkład pudrem bambusowym i przez ok 6 godzin mam mat, potem drobne poprawki i do końca dnia mam świetną cerę :)
OdpowiedzUsuńwspaniały wpis
OdpowiedzUsuń