Hej Dziewczyny! Dziś mam dla Was nieco spóźnione denko majowe oraz moich majowych ulubieńców :)
Denko:
1. Feniqia: Mydełko lawendowe
Ponowny zakup: NIE (niestety)
Mydełko
oczarowało mnie maksymalnie, niestety, dotarła do mnie wiadomość, że
Feniqia zaprzestała produkcji swoich mydełek :( Przepięknie pachniało
lawendą, cudownie, kremowo się pieniło, świetnie pielęgnowało skórę -
ciężko będzie znaleźć równie godnego następcę...
Recenzja: KLIK
Dla kogo: Już niestety dla nikogo :(
2. BeBeauty: Zmywacz do paznokci z olejkiem kokosowym
Ponowny zakup: NIE
Kompletnie nie rozumiem, dlaczego Biedronka zdecydowała się zamienić poprzedni super-zmywacz na ten... Dla mnie pudło...
Dla kogo: Dla mało wymagających
3. Ziaja: Ulga dla skóry wrażliwej - Kremowy olejek myjący do twarzy i ciała
Ponowny zakup: BYĆ MOŻE
Jest
to jeden z niewielu drogeryjnych środków myjących, jaki mogę polecić.
Bazuje na oleju słonecznikowym, a zamiast SLSu zawiera jego pochodne.
Nie wiem, czy go kupię ponownie, bo mój ideał to olejek myjący z BU, ale
ten olejek z Ziaji jest zaraz na drugim miejscu :)
Recenzja: KLIK
Dla kogo: dla osób, które szukają łagodniejszej alternatywy dla SLSowych żeli drogeryjnych
4. Dentofresh: Płyn do płukania jamy ustnej
Ponowny zakup: NIE
Nie udało mi się przekonać do bezalkoholowej płukanki, jednak co alkohol, to alkohol ;)
Recenzja: KLIK
Dla kogo: Dla osób, które szukają dobrej, ale łagodnej płukanki do ust
5. Oilatum Baby: Szampon
Ponowny zakup: NIE
Po wypróbowaniu BabyDream-a byłam ciekawa, jak sprawdzi się u mnie inny dziecięcy szampon. Oilatum sprawdził się u mnie co prawda lepiej niż BD, co utwierdziło mnie trochę w przekonaniu, że moje włosy jednak lubią SLS, ale generalnie uznaję, że szampony dla dzieci nie są dla mnie. Wolę tradycyjne szampony :)
Dla kogo: Dla dzieci, po prostu :)
6: FlosLek: BeEco Peeling solny do ciała
Ponowny zakup: NIE
Bardzo się nie polubiliśmy, to zdecydowanie jeden z najgorszych peelingów jakie miałam, końcówkę bez żalu wyrzuciłam.
Recenzja: KLIK
Dla kogo: Dla masochistów, którzy uwielbiają jak sól wżera im się w ranki i wykrzywia mordę :D Oraz dla osób, które lubią peelingować się i nie oczekiwać żadnych większych efektów z tego tytułu
7. L'biotica: Regenerujący krem do rzęs
Ponowny zakup: NIE
Na moje rzęsy wpływ miała bardzo znikomy, do tego nałożenie jej na noc wiązało się z podpuchniętymi oczami co ranek...
Recenzja: KLIK
Dla kogo: Wiele dziewczyn go chwali, więc najlepiej samemu przekonać się na własnych rzęsach, czy produkt jest dla nas czy nie
8. BioNike: Dwufazowy płyn do demakijażu
Ponowny zakup: TAK
Bardzo fajny i mega-delikatny, demakijaż z nim to przyjemność.
Recenzja: KLIK
Dla kogo: Dla alergików, dla wrażliwych oczu i dla każdego, kto ma wolne 8 dych w portfelu
9. Choisee: Tonik różany
Ponowny zakup: NIE
Sam tonik bardzo w porządku, ale całe zamieszanie jakie firma wokół siebie wytworzyła skutecznie zniechęca mnie do ponownego zakupu...
Recenzja: KLIK
Dla kogo: Zdaje się, że firma Choisee powoli dogorywa już swojego żywota, więc na szczęście: dla nikogo :)
Ulubieńcy maja:
Szczotkowanie ciała
Absolutnym ulubieńcem okazało się u mnie szczotkowanie ciała
(używam do tego dużej szczotki mieszanej ze Szczotkarni). O
szczotkowaniu pisałam
TUTAJ. Nie dość, że jest to bardzo przyjemny
zabieg, to jeszcze dodatkowo daje świetne efekty - perfekcyjnie gładką
skórę i zmniejszony cellulit!
Minerały
Nie wiem, dlaczego tak długo zwlekałam z przerzuceniem się na mineralne podkłady i róże, tym bardziej, że już dawno temu postawiłam na zdrową, naturalną pielęgnację twarzy i przekonałam się, jak dobrze wpływa to na moją skórę. W końcu jednak zdecydowałam się także na naturalną kolorówkę i zamówiłam pierwsze minerałki od Annabelle Minerals. Powiem jedno - nie wiem, czy akurat AM to moje ideały, ale do drogeryjnych podkładów i róży nie wrócę już na pewno. Moja skóra odżywa z dnia na dzień :)
A już niedługo pojawią się pełne recenzje z mojego minerałowego zakochania :)
Mythos: Fluid nawilżający cera tłusta i mieszana
Moja mieszana cera z miejsca pokochała ten krem. Świetnie się wchłania i nie pozostawia filmu, przyjemnie nawilża, a do tego ma piękny, naturalny skład. No i nie zapycha :) Więcej możecie przeczytać tutaj:
KLIK
Olejek z drzewka herbacianego
Ten olejek na pewno na stałe zagości w mojej kosmetyczce. Podczas miesiąca stosowania olejku jako dodatku do toniku nie wyskoczył mi ani jeden pryszcz! Ani jeden - serio!
Pełna recenzja tego cuda -
TUTAJ
Ciekawa jestem, czy znacie któreś z tych produktów i jakie są Wasze wrażenia? :)