Jakiś czas temu na blogu Naturalnej Bianki (który to blog bardzo serdecznie Wam polecam :) ) wygrałam lawendowe mydełko firmy Feniqia. Feniqia oferuje naturalne i ręcznie wytwarzane mydełka. Oparte są na tradycyjnych recepturach, w których główną rolę odgrywają wonne zioła i blisko wschodnie przyprawy. Mydła Feniqii nie zawierają parabenów, substancji koloryzujących i innych chemicznych substancji szkodliwych dla zdrowia.
Feniqia posiada w swojej ofercie całą gamę świetnie pachnących mydełek, w tym bardzo kuszącą serię "7 grzechów głównych", a ja miałam okazję przekonać się o działaniu jednego z nich. A mowa o:
Feniqia Mydło perfumowane Lawenda
Opakowanie: Mydełka są prawdziwym rarytasem nie tylko pod względem działania, ale także estetyki. Są pakowane w śliczne kartonowe pudełeczka, w środku dodatkowo znajdziemy ulotkę z informacjami o różnych mydełkach firmy.
Konsystencja, zapach: Nie wiem, skąd Bianka wiedziała, że uwielbiam zapach lawendy, ale trafiła z tym zapachem idealnie w moje gusta! Lawendowe aromaty to moja słabość, z miejsca więc pokochałam to mydełko. Zapach jest bardzo intensywny, czułam lawendę jeszcze jak mydełko było zapakowane na poczcie w kopertę :) Położone w łazience roztacza dookoła śliczny aromat - także na skórze przez jakiś czas jest wyczuwalna lawendowa woń :) W mydlanej kostce zatopione są kawałki lawendy, co nadaje mydełku szczególnie wytwornego charakteru :)
Działanie: Mydełko świetnie i dokładnie myje - używałam go zarówno do ciała, jak i do twarzy - w obu przypadkach sprawdza się super. Wytwarza dużo, przyjemnej, delikatnej piany. Piana pozostawiona przez dłuższy czas na buzi - działa tak jak nawilżająca maseczka :) Nie muszę więc mówić, że nie ma nawet mowy o wysuszaniu. Mydełko Feniqia jest wydajne - nie zmydla się, nie rozpuszcza, nie tworzy nieestetycznych, mydlanych zacieków.
Cena: 19,95 zł/75 g (mydełko można kupić np. w sklepie Biolander)
Ocena: 6/6
Czy kupiłabym ponownie: TAK
Zachęta:
Chciałybyście też takie mydełko? Nic prostszego - blog Bianki obchodzi właśnie pierwsze urodziny i z tej okazji Bianka zorganizowała KONKURS, w którym można wygrać m.in. mydełka Feniqi! Zachęcam Was serdecznie do udziału, nagrody są naprawdę godne uwagi, no i przede wszystkim - naturalne :) Link do konkursu: http://naturalna-bianka.blogspot.com/2012/09/konkurs-urodziny-bianki-z-alepia.html
Uwielbiam takie naturalne mydełka. Kiedyś kupowałam ze Standersa a to lawendowe wygląda pięknie.
OdpowiedzUsuńLubię takie bajery:) Może sama się skuszę.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię mydełka, ale bardzo mi wysuszają ręce, a o twarzy nie wspomnę.
OdpowiedzUsuńuwielbiam zapachowe naturalne mydełka:)
OdpowiedzUsuńoj muszę kiedys sprawić sobie takie mydełko ;)
OdpowiedzUsuńrzadko kiedy stosuje mydełka, wolę jakieś żele albo coś :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie mydła, dla mnie to taki synonim luksusu, a to mnie ogromnie zadowala :) ot taka kobieca przypadłość...
OdpowiedzUsuńnigdy jeszcze nie używałam mydła do oczyszczania włosów muszę jakieś wypróbować
OdpowiedzUsuńCiekawe to mydełko, mi pewnie byłoby szkoda go używać :D
OdpowiedzUsuńOdzwyczaiłam się od mydełek, choć czasem sięgam po nie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńuwielbiam lawendę :) chyba szkoda by mi go było używać ;)
OdpowiedzUsuńKochan, dziękuję za miłe słowa :) Oczywiście nie wiedziałam, że lubisz lawendę. Tym bardziej cieszę się, że mydełko spodobało się Tobie. Proszę dopełnij u mnie na blogu wszystkich formalności konkursowych - napisz jaki zestaw mydełek wybierasz (to takie konkursowe zadanie). Oczywiście dziękuję za życzenia na blogu. Tym razem nie mam lawendowego mydełka. Może warto poznać pozostałe.
OdpowiedzUsuńbardzo fajnie te mydelko wygląda ;))
OdpowiedzUsuńKusi to mydełko :)
OdpowiedzUsuńtego typu mydełka są naprawdę fajne, niestety przeważnie z tą "fajnością" łączy się również dość wysoka cena. wydaje mi się, że najlepiej nadają się na prezent:) miły i oryginalny.
OdpowiedzUsuńrównież bardzo lubię zapach lawendy ;)
OdpowiedzUsuńohhh, zazdroszczę ci bardzo, bo uwielbiam lawendę!
OdpowiedzUsuńBardzo polubiłam mydełka - oczywiście te naturalne :) To mydełko wydaje się być bardzo fajne :)
OdpowiedzUsuńjejku fajne to mydełko a ja na dodatek bardzo lubię lawendę;D
OdpowiedzUsuńPs;zapraszam do wzięcia udziału w konkursie
http://przyjemnez-pozytecznym.blogspot.com/2012/09/mini-konkurs.html
Uwielbiam naturalne mydła i jeszcze ta lawenda, ah!
OdpowiedzUsuńNo jeśli jeszcze jakiś czas po myciu czuć na dłoniach lawendę, to musi być zdecydowanie niezłe mydełko!
OdpowiedzUsuńMusi ładnie pachnieć;-)
OdpowiedzUsuńTakie naturalne są najlepsze ;)
OdpowiedzUsuńSkusiłabym się bo uwielbiam lawendę, ale niestety u mnie nigdzie nie można go dostać a po za tym jest dość drogiee ;<
OdpowiedzUsuń