28.11.2013

Rossmann - czwarta paczka z Programu Nowości + zakupy :)

Cześć dziewczyny!

Odebrałam właśnie kolejną paczkę z Rossmannowego Programu Nowości. W tym miesiącu miałam spory problem z wyborem paczki, bo praktycznie w każdym zestawie było coś co mnie kusiło i coś, co kompletnie do mnie nie pasowało ;) Ostatecznie myślę, że udało mi się dobrać zestaw najbardziej wpisujący się w moje potrzeby.



I tak, spośród nowości, które do Rossmanna trafią w styczniu, będę testować:


1) Schauma: Szampon do włosów Fresh it Up!- szamponów Schauma nie używałam już od wieków, ten dedykowany jest włosom przetłuszczającym, więc powinien być w sam raz dla mnie :)

Schauma: Szampon do włosów Fresh it Up!


2) Schauma: Olejek upiększający Beauty Oil - lubię olejki tego typu, bo - o dziwo - sprawdzają się u mnie lepiej niż olejki klasyczne; nakładam je na chwilę przed myciem i dzięki temu włosy są bardo gładkie i miękkie. Zobaczymy, czy ten olejek też polubię.

Schauma: Olejek upiększający Beauty Oil


3) Lovely: Puder Princess Face (Snow Princess) - jest to wypiekany puder ze srebrnymi drobinkami rozświetlającymi. Nie do końca jestem przekonana co do tego pudru, bo jak być może pamiętacie - nie używam drogeryjnych pudrów już od bardzo długiego czasu. Przetestuję go jednak uczciwie i najwyżej - jeśli mnie nie zachwyci na tyle, by przy nim zostać - oddam siostrze :)

Lovely: Puder Princess Face


4) Bourjois: Eyeliner Mega Liner, nr 01 Dark black - myślałam, że będzie to kredka, ale to jest w rzeczywistości liner w formie mazaka. Z taką formą linerów zawsze byłam na bakier, ciekawe czy teraz się to zmieni ;)

Bourjois: Eyeliner Mega Liner, nr 01 Dark black


5) Bourjois: Podkład 123 Perfect CC Cream, nr 32 Beige clair - miałam klasyczną wersję podkładu 123 Perfect i bardzo ją polubiłam. Zobaczymy, czy 123 Perfect w formie CC sprawdzi się u mnie równie dobrze.

Bourjois: Podkład 123 Perfect CC Cream, nr 32 Beige clair


6) Miss Sporty: Tusz do rzęs Pump Up Boost Curve - kolejna moja nadzieja na piękny wachlarz rzęs, tuszów nigdy dość :)

Miss Sporty: Tusz do rzęs Pump Up Boost Curve


7) Miss Sporty: Lakier do paznokci Oh My Gem, nr 004 - szalony, karnawałowy, mega-mocno opalizujący!

Miss Sporty: Lakier do paznokci Oh My Gem


8) Taft: Suchy szampon Stylist's Selection - mój pierwszy suchy szampon! Bardzo jestem go ciekawa.

Taft: Suchy szampon Stylist's Selection


9) Taft: Lakier do włosów super mocny Stylist's Selection - wiem, że wiele z Was nie jest fankami lakierów do włosów, ale ja jestem na nie skazana jeśli chcę spiąć włosy, nawet w zwykły kucyk, także chętnie przetestuję nowego Tafta :)

Taft: Lakier do włosów super mocny Stylist's Selection

+ wkładki Discreet i herbatka malinowo-żurawinowa, których Wam recenzować nie będę ;)



A na promocji -40% w Rossmannie kupiłam 2 cienie Maybelline Color Tattoo, na które od dawna miałam chrapkę: On and On the Bronze oraz Permanent Taupe. Już widzę, że to zdecydowanie udany zakup!
Dotarł do mnie także pędzel, który zamówiłam na ebay-u - chińska podróbka Real Techniques - kosztował ok. 7 zł, ale niestety w paczce został lekko zgnieciony i odkształciło się trochę włosie :/ Będę go jednak testować i dam Wam znać, jak się sprawdza.

Maybelline Color Tattoo

Taft, Stylist's Selection, lakier super mocny
Taft, Stylist's Selection, lakier super mocny
Taft, Stylist's Selection, lakier super mocny
A co u Was nowego, dobrego? :)
Bourjois, CC Cream, podkład, nr 32, Beigeclair
Lovely, Snow Princess, puder, Princess Face

Schauma, Fresh it Up!, Pielęgnacja, szampon do włosów - See more at: http://www.rossnet.pl/Produkt/Schauma-Fresh-it-Up-Pielegnacja-szampon-do-wlosow-400-ml,336974,1836#sthash.ShEzRIyq.dpuf
Schauma, Fresh it Up!, Pielęgnacja, szampon do włosów - See more at: http://www.rossnet.pl/Produkt/Schauma-Fresh-it-Up-Pielegnacja-szampon-do-wlosow-400-ml,336974,1836#sthash.ShEzRIyq.dpuf
Schauma, Fresh it Up!, Pielęgnacja, szampon do włosów - See more at: http://www.rossnet.pl/Produkt/Schauma-Fresh-it-Up-Pielegnacja-szampon-do-wlosow-400-ml,336974,1836#sthash.ShEzRIyq.dpuf
Schauma, Fresh it Up!, Pielęgnacja, szampon do włosów - See more at: http://www.rossnet.pl/Produkt/Schauma-Fresh-it-Up-Pielegnacja-szampon-do-wlosow-400-ml,336974,1836#sthash.ShEzRIyq.dpuf
Schauma, Fresh it Up!, Pielęgnacja, szampon do włosów - See more at: http://www.rossnet.pl/Produkt/Schauma-Fresh-it-Up-Pielegnacja-szampon-do-wlosow-400-ml,336974,1836#sthash.ShEzRIyq.dpuf

24.11.2013

Rozdanie z Firmoo - wygraj okulary!

Niedawno chwaliłam Wam się moimi okularami z Firmoo, a dziś zapraszam Was na konkurs, w którym same będziecie miały okazję wygrać wybraną przez siebie parę! Możecie wybrać m.in. takie okulary, jak ja wybrałam - wiem, że Wam się podobały! :)

Firmoo to internetowy salon optyczny, w którym znajdziecie okulary słoneczne, korekcyjne czy chociażby zwykłe zerówki. W wirtualnej "przymierzalni" można wgrać swoje zdjęcie i do woli przymierzać w czym na do twarzy. Dodatkowo każda para jest szczegółowo opisana - podane są wszystkie wymiary, waga, odpowiedni rozstaw źrenic.

Firmoo umożliwia skorzystanie ze specjalnego programu, w którym pierwsza zakupiona przez Was para będzie gratis - Wy płacicie tylko za koszty wysyłki! Szczegóły: http://www.firmoo.com/free-glasses.html


A TUTAJ i TUTAJ możecie zobaczyć okulary, które ja wybrałam :)




A teraz o rozdaniu:

Rozdanie trwa od 24.11.2013 do 30.11.2013. Wyniki zostaną ogłoszone w ciągu 3 dni od zakończenia konkursu!

Nagroda to:
- 1 para okularów wybrana przez Was z tej zakładki: http://www.firmoo.com/classic-series.html - nagroda obejmuje również bezpłatną przesyłkę!


Zasady rozdania są bardzo proste:
1. Należy wejść z odnośnik KLIK, wybrać okulary, które najbardziej Ci się podobają z tej zakładki i wkleić do nich link w komentarzu pod tym postem.
2. Zostawić swój adres e-mail.


Wzór komentarza:
1. Link do okularów Firmoo, które chciałabym wygrać:
2. Mail:

Na czas konkursu odblokowuję także komentarze dla Anonimów, gdyby ktoś z moich anonimowych czytelników chciał się zgłosić :)






Serdecznie zapraszam do udziału! :)

20.11.2013

Kreatywna środa! czyli garść inspiracji :) cz. 13

Cześć Dziewczyny!

Dawno Was nie inspirowałam środowo, ale czas to w końcu nadrobić :) Zobaczcie, co tym razem wygrzebałam w czeluściach Internetu, by pobudzić Waszą kreatywność!


1. Taki fotel to marzenie chyba każdego zapalonego czytacza :) Zresztą - nie tylko na książki jest w nim miejsce - na pilota, telefon, czekoladę i co jeszcze dusza zapragnie!



2. Zobaczcie, jak fajnie i pomysłowo można wykorzystać wnękę w ścianie. Z zewnątrz wygląda jak najzwyklejsza szafa, a w środku prawdziwe centrum dowodzenia dla perfekcyjnej pani domu ;)



3. Prosta, ale szalenie efektowna dekoracja z papieru i gałązek. Czyż nie wygląda cudnie? :)



4. Lubię niebanalne kominki i takie cudowne ognisko na środku salonu to jak dla mnie strzał w 10! Musiałabym tylko trzymać mojego kota na smyczy, jeśli akurat było napalone w kominku ;)



5. A na koniec - znowu słodkości :) Pyszny i prosty pomysł na deser. Jabłuszka w karmelu posypane kawałkami orzechów. Niezdrowe? A gdzie tam, mi zawsze powtarzano, że jabłka i orzechy są bardzo zdrowe :D


Miłego wieczoru! Nie dajcie się jesiennej chandrze :)

SPEŁNIJ Z ANGEL MARZENIA NA ŚWIĘTA

http://www.kosmetykibeztajemnic.pl/2013/11/spenij-z-angel-marzenia-na-swieta.html

Zapraszam Was na świąteczny konkurs do Angel - świetne nagrody czekają na aż 4 zwycięzców :)

19.11.2013

Moje drugie Firmoo-wki :)


Cześć dziewczyny!

O pierwszych okularach od Firmoo pisałam Wam ponad rok temu, o TUTAJ. Mam je do dziś i naprawdę lubię. Co więcej - są wciąż w stanie idealnym, były również sprawdzane przez optyka, który potwierdził, że są to okulary z prawdziwego zdarzenia :)
Nie zastanawiałam się więc długo, kiedy Firmoo zaproponowało mi kolejne oprawki. Stwierdziłam, że odmiana nie zaszkodzi i zamówiłam kolejne okulary korekcyjne, ale tym razem jeszcze bardziej wyraziste niż moja pierwsza para. Na blogach królują ostatnio pewne bordowe i fioletowe oprawki, które - przyznaję - są śliczne, ale ja chciałam coś innego niż wszyscy ;) No i wybrałam o te:

Nie wiem, co mnie podkusiło, bo panterki nie noszę wcale, ale miałam ochotę na takie właśnie oprawki, które dodadzą charakteru, pazura i ożywią trochę zbyt klasyczne stylizacje.

Nie minął chyba nawet tydzień od złożenia zamówienia, a już pan kurier stał pod moimi drzwiami ze zgrabną paczuszką z chińskimi krzaczkami.

W środku - ponownie: 2 futerały, twardy i miękki, śrubokręcik, ściereczka, karta z dokładną informacją o zamówionych szkłach i oprawkach, no i oczywiście - okulary.



Na początku miałam małe obiekcje, jakoś tak spodziewałam się, że kolory będą ewidentnie czarno-białe. W rzeczywistości ten biały to taki perłowy kolor, a wzór ma odcień brązowawo-hmmm... różowy? Ciężko opisać mi te barwy, najlepiej widać zresztą je na zdjęciach. Przymierzyłam jednak okulary i obiekcje zniknęły. Polubiłam moje nowe Firmoo-wki, faktycznie dodają twarzy charakteru i ciężko mi pozostać w nich niezauważoną :) Są nieco vintage, nieco zadziorne, nietypowe i przez to właśnie - fajne :)



Niewątpliwą zaletą tego modelu jest fakt, że świetnie będą w nich wyglądać nawet grube szkła. Oprawki w pełni pokrywają obrzeża moich - jakby nie patrzeć - mocnych szkieł i ich grubość zupełnie nie rzuca się w oczy. Jednocześnie okulary nie wyglądają ciężko.

Okulary wyglądają na solidnie wykonane, zauszniki dobrze i lekko pracują. Mam nadzieję, że posłużą mi równie dobrze jak moja pierwsza para.




A ja w nowych Firmoo prezentuję się tak:





Na koniec ponownie - zachęcam Was do zakupów w Firmoo. Ich okulary kosztują niewiele w porównaniu do cen, jakie oferują nasi rodzimi optycy. Jednocześnie ich jakość i wykonanie nie budzi żadnych zastrzeżeń.

Można mieć obawy przed wirtualnym doborem oprawek, ale możliwość wgrania własnego zdjęcia na stronę oraz dokładne wymiary podane przy każdych oprawkach, znacznie ułatwiają to zadanie.

Dodatkowo jeśli to Wasza pierwsza para z Firmoo, możecie skorzystać ze specjalnej promocji dla nowych klientów - wówczas nie płacicie za same okulary, a jedynie pokrywacie koszty przesyłki. TUTAJ znajdziecie więcej informacji.
Jeśli natomiast prowadzicie blogi i chcielibyście również podjąć z Firmoo współpracę, odsyłam Was na tę stronę po więcej informacji - KLIK :)

16.11.2013

Cosmabell Foot Peel: Intensywny peeling stóp (Skarpety złuszczające)

Cześć dziewczyny!

Dzisiaj opowiem Wam o jednym z najciekawszych produktów, jaki miałam okazję ostatnio testować. Mowa o skarpetkach złuszczających firmy Cosmabell (Cosmabell Foot Peel: Intensywny peeling do stóp). O tego typu skarpetach ostatnio na blogach jest dość głośno, przyznaję, że na początku nie do końca dawałam wiarę zachwytom, ale później coraz bardziej zaczęłam wkręcać się w temat. Do tego stopnia, że skarpety złuszczające znalazły się niedawno na moich stopach i o efektach mogłam się przekonać na własne oczy :)



Co to za skarpety?
Hmm, nazwa skarpety jest dość przesadzonym słowem, bo tak naprawdę są to raczej foliowe woreczki, nasączone wewnątrz płynem i nakładane na stopy :) Takie woreczki nakładamy na oczyszczone (także z lakieru do paznokci!) stopy na ok. 90-120 min, mocujemy je naklejkami, żeby się nie zsuwały i możemy na to nałożyć dodatkowo jakieś grube skarpety, żeby utrzymać wysoką temperaturę. W czasie, kiedy produkt działa, my możemy się relaksować albo robić inne różne rzeczy, które lubimy robić mając foliowe worki na nogach :) Po upływie wyznaczonego czasu skarpety zdejmujemy i wyrzucamy, spłukujemy nadmiar żelu i zapominamy o całej sprawie. Do czasu...


Do czasu, aż nagle po kilku dniach, zupełnie nieoczekiwanie Twoje stopy zaczynają przypominać łuszczącą się Obrzydliwość. Twój facet patrzy z przerażeniem, kot z niekrytą fascynacją, a Ty z zaskoczeniem odkrywasz, że kawałki czegoś, co jeszcze przed chwilą było Tobą, nieopatrznie pozostawiasz na łóżku, podłodze, w wannie, no dosłownie wszędzie! Trzeba się więc jakoś ratować i najlepiej w okresie wylinki chodzić po domu w bawełnianych skarpetach. Co gorsza, nie możesz sobie pomóc i  tę łuszczącą się skórę choćby odrobinę pozrywać. Nie i basta. Skóra złuszczyć ma się sama, Ty już swoje zrobiłaś wydając 79 zł, więc pozostaje cierpliwie czekać aż stopy w końcu przejdą do końca to dziwaczne przeobrażenie.


A czekać... warto! Wybaczcie, że bez zdjęć, ale stopy to ostatnia rzecz jaką chciałabym Wam na blogu pokazywać :) Musicie mi jednak uwierzyć na słowo, że - od palców po piętę, łącznie z wierzchnią stroną stopy, złuszcza się wszystko - wszystkie stwardnienia, zgrubienia, nagniotki odpadają, a Wam pozostaje cieszyć się stopami gładkimi jak u dziecka :) Nowa skóra jest mięciutka i w pełni gotowa, by nieść nas przez świat. Naprawdę rewelacja! Nigdy żaden peeling, pumeks, tarka, ba! nawet profesjonalny pedicure u kosmetyczki nie dał mi tak dobrych rezultatów, jak te skarpety. A wszystko to  zupełnie bezboleśnie. WARTO! :)



Cały cykl złuszczania trwał u mnie 9 dni - skarpety nałożyłam w sobotę, trzymałam całe 120 min, pierwsze efekty zaobserwowałam w środę, apogeum złuszczania nastąpiło w piątek, a w poniedziałek było już po sprawie :) Złuszczanie przebiega oczywiście dzięki zastosowanym w produkcie kwasom owocowym; skład substancji, którą nasączone są skarpety, jest przyjemny i bogaty w naturalne ekstrakty. Nie wiem, jak długo utrzyma się efekt (póki co minął tydzień i stopy wciąż są tak samo gładkie), czytałam, że nawet do kilku miesięcy, ale w razie potrzeby chętnie powtórzę zabieg. Kupiłam już także skarpety dla mamy, która ma problemy z bardzo suchą skórą stóp, zobaczymy czy u niej efekt będzie równie spektakularny :)


Na koniec jeszcze krótka historyjka obrazkowa zaczerpnięta od producenta :)


Skarpety możecie kupić TUTAJ, a na fanpage'u Cosmabell KLIK możecie zobaczyć zdjęcia różnych stóp w trakcie metamorfozy ;)




Stosowałyście te skarpety? Ciekawa jestem, jak Wasze wrażenia! :)



9.11.2013

Elite: Zestaw podwójnych pędzli do makijażu + Nowa odsłona bloga :)



Cześć Dziewczyny! 
 
Możecie od dzisiaj oglądać Balsamowo w nowej, fioletowej odsłonie :) Nagłówek wykonała dla mnie Kreska, jedna z autorek bloga http://kobietywsieci.blogspot.com i z tego miejsca jeszcze raz serdecznie Jej dziękuję. Mam nadzieję, że nowa odsłona przypadnie do gustu także i Wam. Zależało mi, żeby ją trochę spersonalizować, żeby było Wam łatwiej kojarzyć mojego bloga bezpośrednio z moją osobą. Dajcie znać, jak Wam się podoba :)

A teraz zapraszam Was na moją opinię o pędzlach. Przy okazji, kiedy pokazywałam Wam nowości, jakie w październiku otrzymałam do testowania od Rossmanna (KLIK), wiele z Was zainteresowało się właśnie zestawem podwójnych pędzli do makijażu od Elite. Pędzelki powinny już być w sprzedaży, dlatego dzisiaj Wam opowiem, czy warto po nie sięgnąć, czy też nie :)



W zestawie znajdziemy 3 pędzle z podwójnymi końcówkami. Mieszczą się one w plastikowym pudełku, które - chociaż wygląda świetnie - to trwałością nie grzeszy i do przechowywania pędzli nie daje się wcale.




Jeśli o same pędzle chodzi, to mam wrażenie, że każdy z pędzli wykonany jest z innego włosia. To znaczy:

Włosie pędzela do cieni przypomina włosie typowe dla pędzelków Essence, jest dość sztywne, ale miłe w dotyku i całkiem przyjemne w odbiorze na skórze.



Włosie pędzla do podkładu/korektora bardzo przypomina taklon, taki sam jak w produktach EcoTools. Jest bardzo elastyczne, sprężyste, miłe w dotyku i ładnie pracujące.



Włosie pędzla do pudru/różu przypomina natomiast... bardzo tanie pędzle do makijażu. Jest sztywne, twarde, drapie skórę (!), wylatuje z pędzla podczas aplikacji kosmetyku oraz podczas mycia.



Między innymi z tych też względów pędzel do pudru/różu uważam za najsłabszy - źle się nim pracuje, nieprzyjemnie drapie skórę, a do tego pędzel do pudru moim zdaniem ma za małą objętość. Osobiście cenię sobie pędzle duże, puchate i gęste, i w tym wypadku w pełni zadowala mnie posiadany już od dłuższego czasu pędzel do pudru EcoTools (KLIK).

Pozytywnym zaskoczeniem jest pędzel do cieni -  z obiema końcówkami współpracuje mi się bardzo dobrze, tą większą łatwo rozprowadzam i rozcieram cień na powiece, mniejsza świetnie sprawdza się w załamaniu powieki. Pędzelki są miłe w dotyku, nie drapią skóry, dobrze się piorą. Używam ich z prawdziwą przyjemnością.

Jeśli chodzi natomiast o ostatni pędzel - do podkładu/korektora - to również działa on bez zarzutu. Posiadam już pędzelki do podkładu oraz do korektora z EcoTools i pracuje się na nich podobnie, jak na tych z Elite.



Sporym minusem pędzli jest ich "podwójność". Niby w 3 pędzlach mamy wszystko, co potrzebne do wykonania całego makijażu, ale z drugiej strony - takie pędzle ciężko się przechowuje. Przechowywanie ich w kubeczku w pozycji pionowej (a chyba większość z nas tak robi) skutkuje odginaniem i odkształcaniem się włosia... Gdyby jeszcze do przechowywania było dołączone jakieś etui, choćby zwykłe plastikowe, w jakie pakuje się pojedyncze pędzelki. Niestety, tutaj nic takiego nie ma.



Zestaw kosztuje 44,99 zł i generalnie przyznać trzeba, że nie jest to wygórowana cena jak za 6 pędzli. Może to być dobry zestaw na początek przygody z makijażem, dla osób bardziej wymagających już niekoniecznie. U mnie w stałym użytku jest tylko pędzelek do cieni (naprawdę go lubię!). Pędzel do pudru/różu w ogóle nie zdał egzaminu, a do podkładu/korektora jakoś z przyzwyczajenia już używam pędzli EcoTools :)



I co, skusicie się czy poszukacie czegoś innego? :)


Przy okazji zapraszam Was do udziału w konkursie bąbelkowym organizowanym na blogu Śliwki Robaczywki:

http://sliwkirobaczywki.blogspot.com/2013/11/babelkowy-konkurs-5-zestawow-zioowe-spa.html