Planuję też niedługo zorganizować dla Was konkurs, także mam nadzieję, że mi jakoś wybaczycie ;)
Moja nieobecność w październiku przełożyła się także na to, że nie uczestniczyłam aż tak bardzo w październikowej akcji Maliny dotyczącej maseczek. Miesiąc już się kończy, ale rzutem na taśmę zamieszczę jeszcze jedną recenzję maseczki. Tym razem padło na FlosLek BeECO Maseczkę relaksująco-upiększającą.
Serię BeECO FlosLeka powitałam na naszym rynku z prawdziwą radością. Po rewelacyjnym kremie na dzień i jeszcze lepszym kremie na noc, przyszedł czas na maseczkę, którą producent reklamuje jako "relaksująco-upiększającą". Jak się u mnie sprawdziła? Zapraszam do recenzji.
FlosLek BeECO Maseczka upiększająco-relaksująca
Opakowanie: Duża tuba, zakręcana, niczym szczególnym się nie wyróżnia.
Konsystencja, zapach: Konsystencja dość rzadka, czasem przelewała mi się przez palce :/ Producent zaleca, by zmyć ją po 3 minutach - jednak maseczka wchłania się u mnie do sucha i ja nigdy jej nie zmywam, bo po prostu nie ma czego zmywać. Nie jest tłusta, nie zostawia też filmu. Zapach bardzo przyjemny, kojarzy mi się z marcepanem.
Działanie: Działanie maseczki nie powaliło mnie na kolana. Ani w jakiś szczególny sposób nie relaksuje skóry, ani jej nie uspokaja i nie koi. Delikatnie odżywia, nawilża i właściwie to tyle. Moim zdaniem, to bardziej taki krem na dzień/na noc niż maseczka i tak też w końcu jej używam - jako kremu na noc.
Skład: Aloe Barbadensis Leaf Juice, Glyceryl Stearate SE, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Oleate, Glyceryl Stearate, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Butyrospermum Parkii Butter, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Olea Europaea Fruit Oil, Manicouagan Clay, Squalane, Cetearyl Olivate, Sorbitan Olivate, Glycerin, Sodium Hyaluronate, Saccharide Isomerate, Peucedanum Ostruthium Leaf Extract, Artemisia Umbelliformis Extract, Marrubium Vulgare Extract, Cera Alba, Tocopheryl Acetate, Aqua, Parfum, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Potassium Sorbate, Gluconolactone, Sodium Benzoate, Benzoic Acid.
Cena: 36 zł/100 ml
Ocena: 3/6
Czy kupiłabym ponownie: NIE
O ile kremy BeEco szalenie mi się spodobały, o tyle maseczka nie podbiła mojego serca. Nie sięgnę po nią ponownie. Za to na pewno wypróbuję niebawem kolejne kosmetyki z tej serii: peeling i masło do ciała.
Znacie tę serię? Jakie są Wasze wrażenia?
Szkoda że "nie działa" bo miałam zamiar ją kupić :)
OdpowiedzUsuńJak na markę FlosLek to trochę słaby produkt więcej się spodziewałam po tej marce :)
OdpowiedzUsuńSkład ma super... szkoda, że się nie sprawdziła
OdpowiedzUsuńU mnie prezentowałam te maseczkę i sporo osób chciałoby ją wypróbować...
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze żadnego kosmetyku marki FlosLek. Nie widziałam ich w zadnym sklepie w moim mieście chociaż zbyt intensywnie nie szukałam :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem peelingu i masła do ciała o których wspominasz.
Jakoś nie miałam okazji poznać zbyt wielu kosmetyków tej marki...
OdpowiedzUsuńJa też jeszcze nie miałam żadnego kosmetyku tej marki.
OdpowiedzUsuńNie używałam tej marki.
OdpowiedzUsuńDla niecierpliwej przepis na moje kotlety ziemniaczane:
http://www.ekorodzice.pl/blog63,2805,0,883,kotlety-ziemniaczane-z-wczorajszego-obiadu.html
wszyscy maseczkóją ehhh ;)
OdpowiedzUsuńRaczej bym nie kupiła. Niezbyt zachęcająca maseczka.
OdpowiedzUsuńNie miałam i wiem, że już jej nie kupię ;)
OdpowiedzUsuńNie znam tej maseczki. Z Flos leku lubię maseczkę na naczynka:)
OdpowiedzUsuńNi znam niestety... Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNie znam tej serii i raczej nie poznam się z nią bliżej :)
OdpowiedzUsuńWreszcie jesteś-super.Buziole
OdpowiedzUsuńkręciłam się koło niej, ale chyba sobie daruję :DD
OdpowiedzUsuńnie znam i nie używałam :/
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze nic z tej serii, ale jak widać chyba nie mam za bardzo czego żałować. Może chociaż jako krem na dłuższą metę się u Ciebie sprawdzi.
OdpowiedzUsuńNie używałam jeszcze tej maseczki :))
OdpowiedzUsuńdroga ;/
OdpowiedzUsuńNo, ile osób tyle opinii. Ja nie próbowałam, a co mnie w niej odstrasza, to: "Bądź trendy! Bądź ECO!" - po co tak nachalnie, panie producencie? :P
OdpowiedzUsuń