10.06.2013

Love Me Green: Organiczny witalizujący szampon do włosów

Bardzo się ucieszyłam, kiedy jakiś czas temu zaproponowano mi testowanie kosmetyków Love Me Green. Chyba nie muszę mówić, że uwielbiam naturalne kosmetyki, a kosmetyki Love Me Green do takich właśnie należą. Ta francuska marka jest bowiem zielona nie tylko z nazwy :) - składy są piękne, z bardzo wysoką zawartością składników naturalnych (powyżej 95%). Do testów przystąpiłam więc z prawdziwą przyjemnością, a dziś czas na pierwszą recenzję.


Love Me Green: Organiczny witalizujący szampon do włosów



Opakowanie: Szampon mieści się w przezroczystej butelce z otwarciem na zatrzask, które dodatkowo jest zabezpieczone naklejką. Butla niewielka i poręczna. Dodatkowo muszę przyznać, że podoba mi się estetyka opakowań Love Me Green - proste butelki z ładną grafiką plus minimum informacji. Producent nie kusi obietnicami z kosmosu - jest krótko, rzeczowo, z widocznym od razu składem kosmetyku.

Konsystencja, zapach: Konsystencja szamponu jest dla mnie w sam raz - nie za gęsta, nie za rzadka i dość dobrze się pieni. Jeśli chodzi o zapach, producent podaje iż jest to zapach egzotycznego kwiatu frangipani. Wg mnie jest bardzo ładny, ciekawy i oryginalny - takiego zapachu jeszcze nigdy nie spotkałam - kojarzy mi się trochę z kwiatami zanurzonymi w miodzie.

Skład: Aqua, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Ammonium Lauryl Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Glycerin, Inulin, Parfum, Sodium Chloride, Caprylyl/Capryl Glucoside, Gluconolactone, Sodium Benzoate, Mel (Honey) Extract, Potassium Sorbate, C12-16 Alkohols, Ammonium Sulfate, Sodium Hydroxide, Citric Acid, Calcium Gluconate

Działanie: Jest to pierwszy szampon, po którym naprawdę widzę na moich włosach efekt nawilżenia! Włosy po myciu odczuwalnie stają się miękkie i delikatne. Nic dziwnego - sok aloesowy jest na drugim miejscu w składzie :) Moim zdaniem szampon świetnie nadaje się do codziennego stosowania, jest bowiem dość delikatny. Nieco plącze co prawda włosy, ale ja i tak zawsze używam później odżywki :) Nie obciąża włosów ani nie przyspiesza ich przetłuszczania.

Cena: 49,90 zł/200 ml (do kupienia TUTAJ)

Ocena: 5/6




Znacie tę markę? Lubicie organiczne szampony czy raczej nie zwracacie uwagi na skład?


Zachęcam do polubienie mnie na Facebooku - kosmetyczna nagroda niespodzianka czeka! :)

37 komentarzy:

  1. ten efekt nawilżenia włosow brzmi bajkowo :) az chce sie go wyprobowac :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zakupiłam ten szampon jakiś czas temu :) Póki co regularnie go używam, ale niebawem również mam zamiar napisać o nim recenzję. Kochana, dostałaś może do testowania tonik z tej firmy? Jeśli możesz to odpisz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, toniku niestety nie, a przyznaję, że jestem bardzo go ciekawa - uwielbiam toniki!

      Usuń
  3. Ależ cudowności u Ciebie :) uwielbiam organiczne kosmetyki...

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeśli nawilża to już mogłabym go polubić, nie wiem tylko jak u mnie byłoby z tym plątaniem...

    OdpowiedzUsuń
  5. Chętnie bym go spróbowała, szkoda tylko, że taka cena :( Poczekam grzecznie na jakieś promocje :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawy szampon ale niestety cena odstrasza. Szkoda że kosmetyki które z chęcią chciałoby się wypróbować mają wysokie ceny :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, organiczne kosmetyki zwykle kosztują sporo... Ale na szczęście można znaleźć też wiele perełek w niskich cenach :)

      Usuń
  7. ja właśnie czekam na próbki tej firmy ;x szampon wydaje się być fajny, ale cena jest zabójcza.. xD

    OdpowiedzUsuń
  8. osobiście bardzo lubię organiczne szampony, ale wydaje mi się, że moim włosom to obojętne, bo jak były dziwne, tak są dziwne ;p A tej marki nie znam, ale prezentuje się ciekawie ;]

    OdpowiedzUsuń
  9. Marki jeszcze nie znam osobiście... Ale ich produkty bardzo mnie kuszą;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Brzmi wybornie! Efekt nawilżenia na włosach to chyba to, czego większość z nas poszukuje a co tylko niektórym udaje się osiągnąć.
    Chyba zacznę już teraz układać listę prezentów od Św. Mikołaja :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie słyszałam o nim ale opakowanie bardzo mi przypadło do gustu:)

    OdpowiedzUsuń
  12. miałam kilka próbek kosmetyków tej firmy, szamponu niestety nie ale kosmetyki zrobiły na mnie dobre wrażenie

    OdpowiedzUsuń
  13. Podoba mi się nazwa firmy i skład, muszę się kiedyś skusić na coś tej marki :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Uwielbiam produkty tej fimy.
    Jak tylko wpadnie mi w oko jakas perełka albo akurat cos jest w promocji bez zawachania kupuje bo wiem ze jest swietne. :)
    Pozdrawiam i życze miłego dnia - Cam z beauty--corner.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Ten sok aloesowy to świetny pomysł. Jednak do składu się doczepię, bo jest trochę ubogi...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawa jestem, co byś dodała, by go wzbogacić? :)

      Usuń
  16. udalo mi sie załapac na próbki od nich :) zapraszam :P

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie wiem czy mi się kiedyś zdarzyło, żeby po samym szamponie moje włosy były nawilżone, to by dopiero było łał :)

    OdpowiedzUsuń
  18. u mnie organiczne szampony sprawdzają się przy tzw. drugim myciu czyli najpierw tradycyjny SLS a dopiero potem drugi raz myje naturalnym i wtedy u mnie takie mycie zdaje egzamin.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie ciekawe, jutro wypróbuję jak moje włosy reagują na taki mix :)

      Usuń
  19. Im mniej chemii tym powinien się mniej pienić.
    Ja niestety ratuje włosy z wypadania. Tak mnie ten szampon załatwił.

    OdpowiedzUsuń
  20. Mi po nim wypadały włosy na potęgę. Ale może ja mam takie wrażliwe? Nie wiem.
    No i do tego ta piana, która przecież w naturalnych, niechemicznych kosmetykach nie powinna występować. Strasznie mnie to zdziwiło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, bardzo mi przykro, że Ci się tak niemiła rzecz przytrafiła :( Niestety, reakcja na kosmetyk jest sprawą bardzo indywidualną... Może jesteś uczulona na aloes? Wbrew pozorom ten naturalny składnik jest dość częstym alergenem.
      Jeżeli zaś chodzi o pianę, to mnie szczerze mówiąc ona nie dziwi wcale, bo w składzie znajdziemy na drugim miejscu ALS, który w kosmetykach pełni zwykle funkcję pianotwórczą, a który przez francuski Ecocert jest dopuszczany.

      Usuń
    2. Wszystko pięknie że akceptowany. Szkoda, że nikt nie napisze, że ta rzekomo super wspaniała substancja niszczy płaszcz lipidowy skóry.
      Poczytałam tez to http://zdrowienatura.blogspot.com/2011/11/szampon-bez-slsu-i-krem-bez-parafiny.html i to http://inaturalnie.blog.onet.pl/2010/09/08/kosmetyki-naturalne-z-certyfikatem-ecocert/. I jakoś mi mina zrzedła.

      Usuń
    3. Co zaś do uczulenia na aloes. Znalazłam info, że aloes jako taki nie uczula, ale wielu producentów olewa oddzielanie skórki i przez to jest to zanieczyszczone aloiną. A ta uczula. Nie wiem dlaczego, ale kolejny raz czytam, że coś jest nie halo. Jedna z blogerek napisała, że te certyfikaty to jakoś niezbyt, bo tylko na składniki. Teraz zawartość substancji szkodliwych. Aloes, który nie uczula.
      No i to moje wypadanie włosów.

      Usuń
    4. A wcześniej używałaś szamponów bez SLS, SeLS czy ALS?

      Usuń
    5. Wcześniej starałam się myć włosy samymi ziołami. Ten chciałam wypróbować i się nacięłam.

      Usuń
  21. Ja mam bardzo podobne zdanie do Twojego Kochana - jest świetny - i mimo, iż trochę plącze włosy (większość szamponów tak u mnie działa) to przymykam oko bo nie podrażnia, ładnie nawilża i zmiękcza włosy:)

    OdpowiedzUsuń
  22. ciekawy produkt, podoba mi się jego opakowanie proste i estetyczne

    OdpowiedzUsuń
  23. Zaroiło się w blogosferze od tych produktów :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Mam bardzo suche włosy więc może się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  25. wartościowy wpis na tym blogu!

    OdpowiedzUsuń
  26. fajny artykuł, będę tu wracać

    OdpowiedzUsuń
  27. Ciekawe i interesujace wpisy

    OdpowiedzUsuń
  28. wspaniały i interesujący wpis!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za każdy komentarz. Potrzebujesz o coś zapytać - śmiało, chętnie odpowiem :)