Denko:
1. Feniqia: Mydełko lawendowe
Ponowny zakup: NIE (niestety)Mydełko oczarowało mnie maksymalnie, niestety, dotarła do mnie wiadomość, że Feniqia zaprzestała produkcji swoich mydełek :( Przepięknie pachniało lawendą, cudownie, kremowo się pieniło, świetnie pielęgnowało skórę - ciężko będzie znaleźć równie godnego następcę...
Recenzja: KLIK
Dla kogo: Już niestety dla nikogo :(
2. BeBeauty: Zmywacz do paznokci z olejkiem kokosowym
Ponowny zakup: NIEKompletnie nie rozumiem, dlaczego Biedronka zdecydowała się zamienić poprzedni super-zmywacz na ten... Dla mnie pudło...
Dla kogo: Dla mało wymagających
3. Ziaja: Ulga dla skóry wrażliwej - Kremowy olejek myjący do twarzy i ciała
Ponowny zakup: BYĆ MOŻEJest to jeden z niewielu drogeryjnych środków myjących, jaki mogę polecić. Bazuje na oleju słonecznikowym, a zamiast SLSu zawiera jego pochodne. Nie wiem, czy go kupię ponownie, bo mój ideał to olejek myjący z BU, ale ten olejek z Ziaji jest zaraz na drugim miejscu :)
Recenzja: KLIK
Dla kogo: dla osób, które szukają łagodniejszej alternatywy dla SLSowych żeli drogeryjnych
4. Dentofresh: Płyn do płukania jamy ustnej
Ponowny zakup: NIENie udało mi się przekonać do bezalkoholowej płukanki, jednak co alkohol, to alkohol ;)
Recenzja: KLIK
Dla kogo: Dla osób, które szukają dobrej, ale łagodnej płukanki do ust
5. Oilatum Baby: Szampon
Ponowny zakup: NIE Po wypróbowaniu BabyDream-a byłam ciekawa, jak sprawdzi się u mnie inny dziecięcy szampon. Oilatum sprawdził się u mnie co prawda lepiej niż BD, co utwierdziło mnie trochę w przekonaniu, że moje włosy jednak lubią SLS, ale generalnie uznaję, że szampony dla dzieci nie są dla mnie. Wolę tradycyjne szampony :)
Dla kogo: Dla dzieci, po prostu :)
6: FlosLek: BeEco Peeling solny do ciała
Ponowny zakup: NIE Bardzo się nie polubiliśmy, to zdecydowanie jeden z najgorszych peelingów jakie miałam, końcówkę bez żalu wyrzuciłam.
Recenzja: KLIK
Dla kogo: Dla masochistów, którzy uwielbiają jak sól wżera im się w ranki i wykrzywia mordę :D Oraz dla osób, które lubią peelingować się i nie oczekiwać żadnych większych efektów z tego tytułu
7. L'biotica: Regenerujący krem do rzęs
Ponowny zakup: NIENa moje rzęsy wpływ miała bardzo znikomy, do tego nałożenie jej na noc wiązało się z podpuchniętymi oczami co ranek...
Recenzja: KLIK
Dla kogo: Wiele dziewczyn go chwali, więc najlepiej samemu przekonać się na własnych rzęsach, czy produkt jest dla nas czy nie
8. BioNike: Dwufazowy płyn do demakijażu
Ponowny zakup: TAK Bardzo fajny i mega-delikatny, demakijaż z nim to przyjemność.
Recenzja: KLIK
Dla kogo: Dla alergików, dla wrażliwych oczu i dla każdego, kto ma wolne 8 dych w portfelu
9. Choisee: Tonik różany
Ponowny zakup: NIESam tonik bardzo w porządku, ale całe zamieszanie jakie firma wokół siebie wytworzyła skutecznie zniechęca mnie do ponownego zakupu...
Recenzja: KLIK
Dla kogo: Zdaje się, że firma Choisee powoli dogorywa już swojego żywota, więc na szczęście: dla nikogo :)
Ulubieńcy maja:
Szczotkowanie ciała
Absolutnym ulubieńcem okazało się u mnie szczotkowanie ciała
(używam do tego dużej szczotki mieszanej ze Szczotkarni). O
szczotkowaniu pisałam TUTAJ. Nie dość, że jest to bardzo przyjemny
zabieg, to jeszcze dodatkowo daje świetne efekty - perfekcyjnie gładką
skórę i zmniejszony cellulit!
Minerały
Nie wiem, dlaczego tak długo zwlekałam z przerzuceniem się na mineralne podkłady i róże, tym bardziej, że już dawno temu postawiłam na zdrową, naturalną pielęgnację twarzy i przekonałam się, jak dobrze wpływa to na moją skórę. W końcu jednak zdecydowałam się także na naturalną kolorówkę i zamówiłam pierwsze minerałki od Annabelle Minerals. Powiem jedno - nie wiem, czy akurat AM to moje ideały, ale do drogeryjnych podkładów i róży nie wrócę już na pewno. Moja skóra odżywa z dnia na dzień :)A już niedługo pojawią się pełne recenzje z mojego minerałowego zakochania :)
Mythos: Fluid nawilżający cera tłusta i mieszana
Moja mieszana cera z miejsca pokochała ten krem. Świetnie się wchłania i nie pozostawia filmu, przyjemnie nawilża, a do tego ma piękny, naturalny skład. No i nie zapycha :) Więcej możecie przeczytać tutaj: KLIK
Olejek z drzewka herbacianego
Ten olejek na pewno na stałe zagości w mojej kosmetyczce. Podczas miesiąca stosowania olejku jako dodatku do toniku nie wyskoczył mi ani jeden pryszcz! Ani jeden - serio!Pełna recenzja tego cuda - TUTAJ
Ciekawa jestem, czy znacie któreś z tych produktów i jakie są Wasze wrażenia? :)
To sie dopiero nazywa niezłe denko :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tą szczotką:)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem Mythos chyba się kiedyś będę musiała skusić :)
OdpowiedzUsuńTeż pokochałam minerały :)
OdpowiedzUsuńmuszę zainteresować się tą szczotką. ja myję ciało i masuję szorstką stroną gąbki
OdpowiedzUsuńOlejek daje aż taki efekt!?:) Chyba się skuszę:)
OdpowiedzUsuńTeż byłam w szoku :)
UsuńWidzę że wymęczone zostały w większości nie zbyt lubiane kosmetyki :) A ja z nich raczej nic nie miałam.
OdpowiedzUsuńHehe, racja, w końcu się zebrałam na zużycie tych mało udanych zakupów ;)
Usuńkupiłabym ten olejek z Ziaji :D:D
OdpowiedzUsuńa ja kupiłam ten zmywacz teraz :c ciekawe jak u mnie sie spisze... a tamten to naprawdę świetny był...
OdpowiedzUsuńgratuluję zużyć:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam mydełka od FENIQI! Kiedyś już pisałam u siebie na blogu, że firma już nie będzie miała w swoim asortymencie mydełek, a szkoda :(
OdpowiedzUsuńnie mialam nic z denka ani z ulubiencow x
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie najbardziej ten olejek z Ziaji
OdpowiedzUsuńSpooooro :) trochę bubli za Tobą na szczęście:))
OdpowiedzUsuńDobrze że przeczytałam o L'biotica bo mnie kusiło :)Muszę pomyśleć o szczotkowaniu ciała..zbiera same dobre recenzje:)
Emulsja do kąpieli jest dobra z oilatum
OdpowiedzUsuńMuszę sobie kupić szczotkę do szczotkowania ciała :)
OdpowiedzUsuńMiałam tylko zmywacz biedronkowy. Masakra!:/
OdpowiedzUsuńwidzę, że nie tylko ja się przejechałam na nim...
Usuńbardzo chętnie bym spróbowała tego olejku :) może się przekonam do niego
OdpowiedzUsuńoj jak dobrze ze nie kupiłam w biedronce tego zmywacza , miałam już w ręce :/
OdpowiedzUsuńzaciekawiłaś mnie tym kremem z Mythosa ;) Na bank się mu przyjrzę ze względu na problmatyczną skórę.
OdpowiedzUsuńTen Mythos kusi, oj kusi
OdpowiedzUsuń!!
fajny artykuł, będę tu wracać
OdpowiedzUsuńCiekawe i interesujace wpisy
OdpowiedzUsuńświetny blog
OdpowiedzUsuńkonkretny wpis
OdpowiedzUsuń