Jak wiecie (albo i nie ;)) mam proste włosy, do tego cienkie i rzadkie. Smutno leżą przy głowie, nie chcą od niej choćby na milimetr... Od zawsze szukałam więc czegoś, co choćby wizualnie doda im nieco objętości. No i w końcu znalazłam :)
To niepozorne cudo to szczotka z włosia dzika ze sklepu Szczotkarnia.pl
Dotychczas miałam mało udane doświadczenia ze szczotkami do włosów - plątały mi włosy, elektryzowały, no i niestety - przetłuszczały... Szczotka z włosia dzika okazała się jednak kompletnie inna - ona dosłownie sunie po włosach! Bez szarpania, bez wyrywania - no naprawdę jak nie szczotka :) Włosy nie elektryzują się przy tym ani odrobinę :)
A co najważniejsze i co zaskoczyło mnie maksymalnie - po czesaniu szczotką z dzika moje włosy stają się puszyste i lśniące, zyskują na objętości i sprawiają wrażenie jakby ich było więcej! Wręcz muszę tę szopę ujarzmiać lekko palcami :) Kiedy więc tylko widzę, że moja fryzura straciła na objętości i wygląda nijako, biorę szczotkę z dzika, czeszę włosy głową do dołu i wyglądam od razu o niebo lepiej!
Ta szczotka - wraz z drewnianym grzebieniem z The Body Shop (pisałam o nim TUTAJ) - to mój duet idealny do włosów. Odkąd je poznałam, nie wyobrażam sobie powrotu do innych grzebieni i szczotek!
Szczotka, którą ja posiadam, pochodzi ze sklepu Szczotkarnia - jest ona polecana do włosów krótkich i średniej długości. Kosztuje 33 zł i jest inwestycją na naprawdę długie lata. Z czystym sumieniem mogę ją polecić - moja siostra, która posiada szczotkę z dzika innej firmy, kiedy spróbowała mojej, nie chciała mi jej oddać :D Szczotka może nie poraża urodą, ale nadrabia za to działaniem :) To moja druga szczotka ze Szczotkarni - mam od nich jeszcze szczotkę do szczotkowania ciała, o której pisałam TUTAJ. Z obu szczotek jestem bardzo zadowolona, jakość idzie w parze z tradycją - szczotki są robione ręcznie przez osobę, która siedzi w tym fachu od ponad 40 lat.
Sekretem szczotek z dzika jest keratyna zawarta we włosiu, która rozprowadza sebum na powierzchni włosów oraz nadaje im połysk. Szczotki z włosia dzika świetnie nadają się także do masażu skóry głowy. Wbrew pozorom włosie - chociaż dość szorstkie - przyjemnie i delikatnie masuje głowę oraz rozczesuje włosy.
Jak czyścić szczotkę z naturalnego włosia? Przede wszystkim - dość często. Ja usuwam najpierw patyczkiem nagromadzone włosy, a następnie wyczesuję to, co zostało czystym grzebieniem z wąsko rozstawionymi zębami. Następnie włosie szczotki oczyszczam wacikiem nasączonym spirytusem. Raz na jakiś czas piorę także szczotkę w wodzie z szamponem, uważając jednak by nie moczyć zbytnio drewnianej rączki.
I to chyba na tyle :)
Jestem ciekawa, czy używacie szczotek z dzika? I czy tak samo jak ja jesteście nimi oczarowane?
na razie mam TT ,a tą szczotkę kiedyś kupię, bo dużo recenzji pozytywnych o niej czytałam ;)
OdpowiedzUsuńnie używam nic takiego :D rzadko się czeszę ;x
OdpowiedzUsuńja mam :) nastepca TT :) lubię ją i psu nie oddam :D
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o takiej szczotce :)
OdpowiedzUsuńJa używam grzebienia z The Body Shop i pomimo długich włosów odzwyczaiłam się od szczotki. Chociaż z opisu wnioskuję, że masz włosy podobne do moich wiec może i u mnie ta szczotka by się sprawdziła.
OdpowiedzUsuńNie używałam:D
OdpowiedzUsuńO, nie słyszałam jeszcze o tym sklepie, a właśnie szukam dobrej szczotki ;)
OdpowiedzUsuńJa mam i kocham grzebień z TBS ;)
OdpowiedzUsuńto na moich włosach mogłaby się spisać :) ale teraz to ja zamówiłam TT :)
OdpowiedzUsuńswietne szczotki mają!
OdpowiedzUsuńnigdy o nich nie słyszałam, ale koniecznie muszę ją mieć!:)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam, ale na pewno ją kupię ;]]
OdpowiedzUsuńta wygląda super, moja ostatnia zakupiona szczotka to kompletna porażka :/
OdpowiedzUsuńPierwsze słyszę o szczotce z dzika, ale bardzo podoba mi się fakt, że jest robiona ręcznie, lubię takie produkty z duszą. Tym bardziej, że uniesienie moich włosów byłoby bardzo wskazane :)
OdpowiedzUsuńKurcze ciekawa i jak ma takie świetne właściwości to muszę ją sobie sprawić a do tego cena nie jest za wysoka zaraz lukam na nią :)
OdpowiedzUsuńTy chcesz objętości a ja wręcz przeciwnie.Mam sporo włosów, które po umyciu wyglądają strasznie.Chciałabym je przyklepac,mieć proste i gładkie włosy ale to tylko marzenie, które nigdy się nie spełni :(
OdpowiedzUsuńSzczotka z dzika... chodzi za mną... chodzi :)
OdpowiedzUsuńNie używałam, ale z opisu jak dla mnie.
OdpowiedzUsuńNie używałam :) i jakoś nie ciągnie mnie do tego typu produktów.
OdpowiedzUsuńNie używamy niczego odzwierzęcego:)
OdpowiedzUsuńja własnie muszę zaopatrzyć się w jakąś dobrą szczotkę do włosów:D
OdpowiedzUsuńWidze, że uwielbiasz kosmetyki, więc zapraszam na konkurs na mój blog ;*
hm...pierwsze słyszę o takiej ;)
OdpowiedzUsuńSporo dobrego słyszałam o Szczotkarni. Chciałabym kiedyś mieć szczotkę stamtąd.
OdpowiedzUsuńa ja dziś własnie zamówiłam Tangle Teezer...ciekawe jak się sprawdzi:)
OdpowiedzUsuńSzczotka z dzika - brzmi super (chociaż to fakt, a nie nazwa) i wydaje się idealna dla mojej rozczochranej czuprynki :) Bardzo chciałabym mieć...
OdpowiedzUsuńJa mam z naturalnego włosia ale hmm przyznam się że nie pamiętam z jakiego włosia....dawno już kupowałam ale służy mi wiernie :)
OdpowiedzUsuńPrzydałaby mi się:)
OdpowiedzUsuńMam ją i ją uwielbiam ! Też mam mało włosów, ale za to są mega długie. Po szczotkowaniu wyglądają pięknie:) Polecam również tą szczotę :D
OdpowiedzUsuńPrzydałaby mi się taka szczotka ;)
OdpowiedzUsuń