L'Oreal: SuperLiner GelMatic
Pisałam już o tym rozczarowaniu na Instagramie. Automatyczna czarna kredka od L'Oreala przez pierwsze miesiące użytkowania sprawowała się bardzo dobrze i nie miałam większych powodów, by narzekać. Dosyć słabo radziła sobie jednak z linią wodną, więc gdy kilka miesięcy później odkryłam świetną miękką czarną kredkę z Essence, L'Oreal na jakiś czas poszedł w odstawkę. Po mniej więcej 3 miesiącach, sięgnęłam ponownie po GelMatic i... nie mogłam uwierzyć w to, co widzę. Rysik w przeciągu raptem 3 miesięcy stał się suchy, tępy, twardy i nie sposób było namalować nim jakąkolwiek kreskę. Jeszcze nigdy nie zdarzyła mi się podobna sytuacja z ŻADNĄ kredką do oczu, a niektóre mam już ponad 2 lata. Zresztą, producent na opakowaniu podaje, iż trwałość kosmetyku to 24 m-ce od otwarcia... W moim przypadku po 7 m-cach kredka za prawie 40 zł nadaje się już tylko do wyrzucenia.
Poinformowana o tym na FB marka L'Oreal poleciła mi złożyć reklamację w sklepie. Dziękuję L'Oreal, za jakże cenną radę, w końcu nie od dziś wiadomo, że gromadzę paragony wszystkich kosmetyków, jakie nabyłam 7 m-cy temu z myślą o tym, że a nuż trzeba będzie je reklamować... -,-
Mariza: Odżywka do włosów Makadamia i jedwab
Jestem mało wymagająca jeśli chodzi o odżywki do włosów, tak naprawdę muszą jedynie wygładzać i nie obciążać. Ta odżywka na włosach nie robiła nawet tego. Nakładając ją na włosy miałam wrażenie, że nic nie nakładam. Absolutne zero wygładzenia i śliskości, która pomogłaby rozczesać włosy. Do tego umieszczona jest w tak niepraktycznej butli, że wyciśnięcie choćby odrobiny gęstej odżywki z tak twardego plastiku wymaga ode mnie mięśni na miarę Pudziana.
Biochemia Urody: Serum antyoksydacyjne flavo+C15EF
Wiem, że to serum ma rzeszę fanów i prawdopodobnie narażę im się swoją opinią, ale mnie to serum - niestety - rozczarowało. Miało rozjaśnić - nie rozjaśniło, miało poprawić koloryt - nie poprawiło, miało wygładzić - nie wygładziło, miało wzmocnić naczynka - nie wzmocniło. Właściwie moja skóra po używaniu tego serum wyglądała tak samo, jak gdybym go nie używała. No może ciut szybciej się przetłuszczała. I niestety - reagowała na nie powstawaniem podskórnych gul... Długo sprawdzałam, czy to na pewno ono powoduje u mnie takie problemy, ale za każdym razem, jak je włączałam do pielęgnacji, gule niemal od razu się pojawiały. Nie pomagało zmniejszenie częstotliwości stosowania, skóra zawsze reagowała tak samo. W końcu zrezygnowana wyrzuciłam gagatka do kosza...
Wibo: Lakier do ust Rock with me
Skusiłam się na niego w ciemno podczas ostatniej promocji w Rossmannie. Liczyłam, że będzie choć trochę podobny do Bourjois Rouge Edition Velvet i niestety, srogo się rozczarowałam. Lakier jest fatalny. Ma okropną konsystencję, którą nie sposób równo zaaplikować na usta. Tu go więcej, tam go mniej, tu prześwity, tam wyjechał poza kontur ust. Do tego znika z ust w tempie błyskawicznym i oczywiście - kompletnie nierównomiernie. Nawet tych kilku złotych żal na niego.
A co Was najbardziej rozczarowało w ostatnim czasie? Czego radzicie unikać?
a miałam ochotę kupić to serum z vit. C
OdpowiedzUsuńKto wie, może u Ciebie by się sprawdziło? Wiele osób je chwali...
UsuńNa szczęście nic z tego nie miałam. :)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że ostatnio nie miałam żadnych naprawdę złych kosmetyków. Kilka średniaków owszem, ale teraz nie mogę sobie przypomnieć jakich. ;)
Ja tak miałam przez prawie cały rok :) I nagle w listopadzie masa bubli ;)
UsuńWszyscy zachwycają się serami z witaminą c, ja na pewno coś wypróbuję ale nie w najbliższym czasie, bo mam zapasy pielęgnacji. Szkoda, że u Ciebie nie sprawdziło się tak jak tego oczekiwałaś.
OdpowiedzUsuńSzkoda, szkoda, tym bardziej, że lubię BU i liczyłam, że znajdę nowego ulubieńca ;)
Usuńdo Marizy to mnie nie ciągnie:)
OdpowiedzUsuńMnie też już nie, jedynie ich lakiery te holograficzne wyglądają kusząco :)
UsuńU mnie ostatnio na szczęście brak bubli, ale ta kredka z Loreal'a to rzeczywiście kompletna klapa..
OdpowiedzUsuńZapowiadała się całkiem dobrze...
UsuńO kurczę ;) Miałam ochotę na to serum z BU ale po Twoim opisie jakoś całkowicie mi przeszło ;/
OdpowiedzUsuńNo, nie ukrywam, że się kompletnie nim rozczarowałam. Ale może u Ciebie akurat by się sprawdziło :)
Usuńtez mam pare bubli ale z past do zebow;)
OdpowiedzUsuńRozczarowanie: BINGO SPA!
OdpowiedzUsuńOstatnio rzadko trafiam na kosmetyczne buble z czego bardzo się cieszę ;-)
OdpowiedzUsuń