Dziś opowiem Wam o moim niezbędniku. Jest on już tak mocno wpisany w mój kosmetyczny rytuał, że nie ma mowy, bym robiąc makijaż, go nie użyła. Przedstawiam Wam: Bazę pod ciebie Hean Stay On!
Opakowanie: poręczny słoiczek, trwały, nie pęka mimo że jest w codziennym użyciu
Konsystencja, zapach: baza ma śmieszny, różowy kolor i miłą, leciutką konsystencję. Nakłada się ją bardzo przyjemnie i delikatnie - żadnego naciągania powieki :) Rozsmarowana na powiece jest niewidoczna i niewyczuwalna, nie pozostawia tłustej powłoki ani filmu. Konsystencja jest cały czas taka sama - nie zmienia się wraz z upływem czasu jak to ma miejsce np. w przypadku bazy pod ciebie Virtual... Zapach bardzo delikatny, ale przyjemny.
Działanie: czyli to, co najważniejsze - baza spełnia swoje zadanie w 100% - współpracuje ze wszystkimi cieniami - w kamieniu, sypkimi, brokatowymi, matowymi, perłowymi... Przedłuża trwałość cienia nawet o kilka godzin. Ja - jak pomaluję się rano - nie muszę już później w ciągu dnia robić żadnych poprawek, cienie utrzymują się calutki dzień i nie ma znaczenia, czy kosztują 40 zł czy 4 zł :) Baza wyraźnie podbija też kolor cienia, co możecie zobaczyć na załączonym zdjęciu.
Wydajność: baza jest niesamowicie wydajna! Ja używam jej od roku codziennie i zużyłam 1/2 opakowania :)
Cena: ok. 10 zł/14 g(!)
Ocena: 6/6 (absolutnie ŻADNYCH minusów!)
Czy kupię ponownie: TAK!
Znacie tę bazę? Używacie? A może macie inne ulubione?
Nie miałam te bazy ;p ale chętnie bym kupiła .
OdpowiedzUsuńrzadko maluję się cieniami, więc taka baza nie jest mi zupełnie potrzebna:)
OdpowiedzUsuńnie używałam jej, ale zachęcająco wygląda :)
OdpowiedzUsuńKochana, GIVEAWAY na moim blogu! Zapraszam serdecznie, do wygrania dowolna sukienka ze sklepu Mont Affair! Powodzenia :)!
nie mialam jej :) uzywam z artdeco i uwielbiam ja
OdpowiedzUsuńKURCZE ,TERAZ ZAŁUJE ZE SKUSIŁAM SIE NA BAZE Z URBAN DECAY, KTORA DAJE TAKI EFEKT JAK OPISALAŚ ,A KOSZTUJE 100ZŁ,ACH...:(
OdpowiedzUsuńoo też mam tą bazę i nawet miałam dziś robić jej recenzję ale jednak zmieniałam zdanie :P za niedługo pewnie pojawi się u mnie jej recenzja :)
OdpowiedzUsuń