24.08.2012

Recenzja: Krem Under Twenty Wow! Energy

Chociaż mam już swój ulubiony krem do twarzy, któregoś razu w Rossmannie sięgnęłam po Under Twenty Wow! Energy Nawilżający krem do twarzy z efektem stopniowego opalania (dłuższej nazwy nie mogli już wymyślić hehe ;) Skusiła mnie obietnica tej energii i opalenizny, którą moja zmęczona, zszarzała skóra miała dostać przy stosowaniu kremu. Czy tak też było? Zapraszam do recenzji.


Opakowanie: Ładne i estetyczne, nie wiem dlaczego, ale bardzo lubię pomarańczowe opakowania kosmetyków ;) Krem jest w tubce, co też lubię, bo uważam to za bardziej higieniczne niż słoiczek.

Konsystencja, zapach: Krem rozprowadza się bez większych problemów, ale niestety zostawia tłusty film na buzi. Absolutnie nie nadaje się więc na dzień - stosowałam go więc na noc. Zapach nie przypadł mi do gustu - bardzo mdły, mandarynkowy, ani grama w nim energii.

Działanie: Stosowałam go cierpliwie i regularnie chcąc osiągnąć ten cudowny efekt delikatnej opalenizny, który obiecuje producent. Po prawie 3 tygodniach stosowania koloryt mojej skóry nie zmienił się nawet odrobinę. Mojej skórze nie przybyło ani opalenizny, ani energii, na którą wskazuje nazwa kremu. Owszem, krem nawilża i tu akurat spełnia obietnicę producenta, ale ja nie kupiłam go dla nawilżenia, tylko dla poprawy kolorytu skóry. Bałam się trochę, że nie zapcha, ale na szczęście nic takiego się nie stało.

Cena: ok. 12 zł/50 g

Ocena: 2/6 (niczym mnie ten krem niestety nie zachwycił, producent podkoloryzował za mocno jego właściwości...)

Czy kupię ponownie: NIE


Dalej szukam jakiegoś fajnego kremu lekko opalającego do twarzy. Może macie coś godnego polecenia?

Miłego dnia! :)

11 komentarzy:

  1. Mam peeling z tej serii i jestem zadowolona ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. nie miałam nigdy nic z Under Twenty:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uuuu. kiepsa ocena:( a szkoda,,,

    Ps. Zapraszam na rozdanie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja również lubię takie żywe kolory na opakowaniach kosmetyków:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja jakoś nigdy nie wierzę w efekty delikatnej opalenizny.
    Ale soczysty kolor opakowania <3
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. super blog przydatne uwagi i dużo ciekawych informacji... obserwuje i liczę na rewanż:)

    OdpowiedzUsuń
  7. SWIETNA RECENZJA,KROTKO I NA TEMAT,TO LUBIE

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja mam z tej serii peeling do twarzy i jestem z niego zadowolona. Tego kremu nie używałam.

    OdpowiedzUsuń
  9. A chciałam go kupić...
    Nienawidzę gdy krem pozostawia tłusty film, zaraz mi jakoś niewygodnie się robi i marzę tylko o tym by umyć buzię i się go pozbyć...

    W wolnej chwili zapraszam Cię do siebie:)

    http://przetestujezaopiniujeocenie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Szkoda, że nie nadaje ten opalenizny.
    A jako nawilżacz nieźle się sprawdza, również z U20 i z tej serii, lekki krem nawilżający :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zaczęłam czytać, myślę o coś dla mnie, dla mojej również ziemistej cery, a tu rozczarowanie...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za każdy komentarz. Potrzebujesz o coś zapytać - śmiało, chętnie odpowiem :)