O co chodzi? Otóż zgodnie z ajurwedą, starożytnym systemem uzdrawiania, każda istota ludzka ma przewodni żywioł natury - kapha, vata albo pitta - który w największym stopniu wpływa na nasz umysł, ciało i emocje. Każdy z nas także ma jeden żywioł, który łatwiej wytrącić z równowagi niż pozostałe. To jest właśnie nasza dosha, dosłownie: "to, co zawodzi". Produkty Wild Earth Formuła Ajurwedyjska są przygotowane przy użyciu znanych od starożytności formuł ziołowych tak, aby pomóc zrównoważyć Twoją doshę i przywrócić równowagę umysłowi i ciału.
Żeby przekonać się, jaką doshą jesteśmy wystarczy zrobić króciutki test dostępny TUTAJ
Mnie z owego testu wyszło, że moja dosha to Kapha (czyli ziemia/woda). Dlatego też najlepsze miało być dla mnie mydełko ziołowe Kapha - polecane także jako doskonałe do tłustej i zanieczyszczonej skóry.
Jesteście ciekawe, czy ajurwedyjskie mydło wprowadziło w moje życie równowagę i harmonię? :) Zapraszam do recenzji!
Wild Eearth: Ajurwedyjskie ziołowe mydło Kapha
Opakowanie: Mydełko jest przepięknie zapakowane w bawełniany woreczek, a dodatkowo także w folię ochronną. Same mydełko to całkiem spora kostka z wytłoczonym wzorem charakterystycznym dla doshy Kapha - kwadratem. W mydle zatopione są drobinki ziół - jest ich naprawdę sporo!
Zapach: pachnie mocno ziołowo, bardzo charakterystycznie i intensywnie. Podobno ten ostry zapach ma łamać moją naturalną skłonność do ospałości ;) Coś w tym jest, bo przyznaję, że zapach tak mnie kręci w nosie, że nawet jak rano budzę się mega zaspana, po przemyciu twarzy mydełkiem, czuję się w pełni rozbudzona.
Działanie: Mydełko dobrze się pieni, tworząc kremową, przyjemną pianę. Bardzo dobrze oczyszcza skórę, pozostawiając ją czystą i miłą w dotyku. Po myciu nie czuć ściągnięcia ani typowego dla niektórych mydeł "osadu" na skórze. Zauważyłam też, że mydełko naprawdę dobrze wpływa na moją mieszaną skórę - zdecydowanie zmniejszyła się jej skłonność do wyprysków! Z radością zaobserwowałam także, że mydełko nie przyczynia się do powstawania zaskórników. W moim odczuciu, to najlepsze mydełko do twarzy, jakie miałam okazję stosować. Myślę, że śmiało może zostać porównane do słynnego mydła Aleppo!
Cena: 28,18 zł/100 g
Ocena: 6/6
Czy kupiłabym ponownie: TAK, mojej skórze to mydełko zdecydowanie przywróciło równowagę
Wild Earth stworzyło 3 rodzaje mydełek ajurwedyjskich: Kapha czyli ziemia i woda, Vata czyli wiatr, Pitta czyli ogień.
Mydełka można nabyć TUTAJ
O każdej z dosh, a także o samych produktach z serii Wild Earth więcej przeczytacie: TUTAJ
Lubicie naturalne mydełka? Ja serdecznie polecam Wam czasem zrobić skórze odmianę od wszystkich drogeryjnych żeli i płynów i przekonać się jak zareaguje ona na dotyk natury - może nawet tej nepalskiej? :)
nie przepadam za mydlami ale powiem Ci ze to wyglada ciekawie i na z prawdziwego zdarzenia mydelko.
OdpowiedzUsuńzaciekawiło mnie to mydło.
OdpowiedzUsuństrasznie sie odzwyczailam od mydel tak danwo nie uzywalam takich w kostce ;DDD
OdpowiedzUsuńPięknie zapakowane!:)
OdpowiedzUsuńmoim zdaniem pomysł świetny! i mydło rewelacyjnie się prezentuje:)
OdpowiedzUsuńwyglada bardzo atrakcyjnie, nie znam tych ziól
OdpowiedzUsuńSame mydełka kuszą, ale ich cena - niekoniecznie ;)
OdpowiedzUsuńzazwyczaj mydło w kostce stosuję tylko do mycia rąk, z powodu ich działania wysuszającego i zapychającego pory, ale mydło naturalne mogłabym przetestować i kto wie, może nawet polubić ;]
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o to jaką doshą jestem, to zrobiłam test i wyszedł mi wynik mieszany:
"Jesteś typem z podwójna doshą, oznacza to że twoje cechy fizyczne są zdominowane (określone) przez dwie doshe: Kapha i Pitta"
Lubię takie naturalne mydełka, a to w dodatku jest ślicznie zapakowane:)
OdpowiedzUsuńVata i Pitta . Szkoda że taka cena ;p Cenną wskazówką było przeczytanie czegoś o sobie ale to tak jak z horoskopem, piszą to co chcesz przeczytać, luźne sformułowania, gdzie każdy człowiek odnajduje swoje cechy ;p
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie mydełka:)
OdpowiedzUsuńfajniutkie, szkoda, że trudno go dostać:(
OdpowiedzUsuńLubię naturalne mydełka. Moje ulubione to owsiane od Bentley Organic.
OdpowiedzUsuńW takich mydełkach można się zakochać :)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się ajurwedyjskie podejście :)
OdpowiedzUsuńpiękne opakowanie, samo mydło też cieszy oko :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie zapakowane^^ Poza tym lubię takie ziołowe mydełka:)
OdpowiedzUsuńskradły moje serce te mydełka, a u Ciebie jeszcze piękny woreczek, ślicznie :)
OdpowiedzUsuńSamo opakowanie już robi wrażenie:-)
OdpowiedzUsuńZachęcająco wygląda te mydełko.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię naturalne mydełka :) Próbowałam już różnych kwiatowych, ziołowe to dla mnie nowość.
OdpowiedzUsuńOpakowanie wygląda bardzo przyjemnie dla oka. I to, że można dobrać produkty... świetny pomysł.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i obserwuję koleżankę z Malinowego Klubu :)
kurcze nigdy nie mialam tego mydełka.
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawe to mydełko.
OdpowiedzUsuńKurcze fajna sprawa! Nie słyszałam wcześniej o takich kosmetykach.
OdpowiedzUsuń